Twelve Minutes było jedną z bardziej niecodziennych produkcji zapowiedzianych na ostatnich stacjonarnych targach E3. Przygodowy thriller rozgrywający się praktycznie w jednym miejscu i dwunastominutowej pętli czasowej rodem z Dnia świstaka czy All You Need is Kill to stanowczo nie jest pomysł często wykorzystywany w grach. Czy jednak oryginalna koncepcja przełożyła się na dobrą produkcję? Odpowiedź przyniosły pierwsze recenzje 12 Minutes.
„Odpowiedź” recenzentów nie jest zupełnie jednoznaczna, choć w ostatecznym rozrachunku
Twelve Minutes zostało przyjęte bardzo pozytywnie. Nawet najmniej przychylny tekst serwisu
PC Gamer zwieńczono oceną 53/100, a zdecydowana większość dziennikarzy wystawiła noty od 7/10 wzwyż. Co więcej, nawet autorzy mocniej krytykujący
Twelve Minutes wyraźnie docenili niektóre elementy gry. Mowa głównie o obsadzie aktorskiej, czyli Jamesie McAvoyu, Daisy Ridley i Willemie Dafoe, którzy znakomicie wcielili się w trzy główne osoby dramatu. Zarzutów nie ma też co do warstwy fabularnej, a więc niejako najważniejszego elementu w tego typu produkcji. Pochwały zebrała także oprawa wizualna, mocno uproszczona, ale wzmacniająca poczucie izolacji i uwięzienia w nieprzerwanym cyklu.
Mniej zgodnie oceniono samą rozgrywkę, w zasadzie będąca do bólu klasyczną przygodówką point-and-click. Większość recenzentów doceniła mnogość możliwych kombinacji przedmiotów, z pomocą których stopniowo odkrywamy tajemnice ,b>Twelve Minutes. To jednak wymaga popełniania wielu błędów i wyciągania z nich wniosków, co może wzbudzić frustrację, zwłaszcza że kolejne około 12-minutowe cykle są – rzecz jasna – bardzo powtarzalne (gra nie raczy nas zbyt często nowymi dialogami, jeśli nie poczynimy postępów). Tych zaś będzie bardzo wiele przy każdym podejściu – recenzenci potrzebowali od 5 do 9 godzin na ukończenie
12 Minutes.
Część krytyków zwróciła uwagę na o wiele mniej subiektywne wady. Ten czy ów tekst zawiera wzmiankę o nie najlepszym sterowaniu, błędach graficznych i nie tylko (dziennikarz
PC Gamera miał nieszczęście doświadczyć przymusowego zamknięcia aplikacji i skasowanego pliku zapisu) oraz średniej optymalizacji. Ponadto nawet w pozytywnych recenzjach autorzy przyznają, że mimo wszystko gra mogłaby dać jeszcze więcej swobody w zakresie sposobów na poczynienie postępów.
Koniec końców,
Twelve Minutes to ciekawa i co najmniej udana produkcja, ale nieprzeznaczona dla każdego odbiorcy. Zabawa wymaga sporo cierpliwości, ale w zamian gracze zostają nagrodzeni ciekawą historią i doświadczeniem, jakich próżno szukać w większości gier. Czy to tytuł dla Was, będziecie mogli przekonać się dzisiaj.
Twelve Minutes zadebiutuje w ciągu najbliższych godzin na komputerach osobistych oraz konsolach Xbox One i Xbox Series X/S. Przypomnijmy, że produkcja będzie od razu dostępna w ramach usługi Xbox Game Pass.
Źródło:
"Entelarmer" - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2021-08-19 08:08:41
|
|